Posty oznaczone etykietą telefon

Nie potrzebuję ery 5G

Era 5G niesie ze sobą zmiany, które nie są potrzebne ludzkości. Ostatnimi laty wypracowaliśmy nowe i skuteczne metody komunikacji - transfer informacji jest błyskawiczny. Nie potrzeba dalej przyspieszać, ponieważ to niczego nie daje poza rozrywką, konsumpcją lub przetwarzaniem wolumenów takich danych, których wolałbym do przetwarzania nie oddawać.

Nie będziemy uploadować gigabajtów jadąc na rowerze, lecąc w samolocie, drzemiąc nad stawem czy pływając po jeziorze. Pracę lub streaming, a tylko tam są potrzebne wysokie przepustowości, wykonujemy w biurze. A w biurze lub w domu mamy niezastąpiony kabel.

Koszty 5G są niewspółmierne do korzyści:

  • tracimy solidne, metalowe obudowy w telefonach
  • zwiększamy częstotliwości fal, tym samym zwiększamy zużycie energii które z drugiej chcemy ograniczać (kuriozum na oddzielny wpis, choć związanę ze szklanymi obudowami pod ładowanie indukcyjne)
  • wyższe koszty budowy i utrzymania infrastruktury
  • wyższe koszty usług i sprzętu
  • zbędne koszty utrzymania narzędzia jakim jest telefon (szkło się łatwiej rozwala - nie ma cudów)
  • i coś, nad czym niewielu się pochyla - cofamy się w kwestii ergonomii produktów.

Ten ostatni punkt ostatnimi czasy jest dla mnie szczególnie dotkliwy. Lubię i doceniam dobre rozwiązania ergonomiczne. Manualne przyciski i przełączniki w samochodzie, klawisze pianina, pulpity sterownicze, kontrolery do montażu wideo, klucz oraz zamek, czy wygodny starter aplikacji z Windows Mobile na Lumii (który musiałem zamienić na dwuwymiarową cygańsko-cyrkową macierz ikon).

Związek z 5G jest niby pozorny, ale w rzeczywistości już teraz wpinamy do sieci samochody. A wpinać będziemy ich więcej, będą wysyłać jeszcze więcej informacji, a na samochodach nie poprzestaniemy - słyszałem, że już teraz ludzkość wpina do sieci wibratory. To wszystko oczywiście wymaga większej przepustowości. A wskutek tego trendu, tej szalonej cyfryzacji stymulowanej histeryczną i absurdalną potrzebą bycia online, wygodne przełączniki zamieniane są na niewygodne dotykoślizgacze, obsługiwane przez przeładowane aplikacje niczemu nie służące poza bajerem. Te półprodukty są jak wystrzelone confetti - cieszą przez chwilę, a brak ergonomii ujawnia się w momencie, kiedy trzeba posprzątać syf (analogicznie: tylko włączyć lub wyłączyć radio - bo tyle z tego wszystkiego robimy).

Jakiś czas temu ekrany dotykowe wyparły z telefonów fizyczną klawiaturę. Ewangeliści tego trendu przekonywali mnie, że to działa tak samo dobrze (a szczegółnie w Kościele Jabłczanym, który znany był z "inteligentnej haptyki"). Prawda jest taka, że nadal pracujemy z komputerami używając fizycznych klawiszy, i to często nie jakichś byle-gumowych a mechanicznych, żeby feedback był odpowiedni. Nie zastąpiliśmy klawiszy fortepianów ekranami dotykowymi. Wprost przeciwnie - w klawiaturach sterujących staramy się naśladować feedback młoteczków. Do tej pory, a minęło dobrych dziesięć lat, żadna haptyka nie dogoniła fizycznych klawiszy.

Niczym nie różni się pogoń za większymi ekranami - dziś nie ma telefonów, ale są patelnie. Ludzie przykładają patelnie do uszu i rozmawiają za ich pośrednictwem. Poważnie! Nie można mieć tabletu do rysunku i telefonu do dzwonienia. Trend zmusza mnie do jednego urządzenia do wszystkiego. A jak coś jest do wszystkiego, to wiadomo że jest do dupy.

Co jednak istotne - ludzkość zdążyła zapomnieć o ergonomii i zdążyła przyzwyczaić się do rozwiązań słabych, złych, a nawet powiedziałbym że patologicznych. Tracimy komfort, wygodę, energię, pieniądze, nie otrzymując za to niczego sensownego. A kiedy zdigitalizujemy pieniądz i resztę dziedzin naszego życia, stracimy wolność, poufność i intymność.

A chciałem tylko w roku 2023 kupić mały telefon z metalową obudową, żeby nie rozbijać więcej szkła które do niczego nie jest mi potrzebne, i żeby mieścił się w kieszeni oraz dłoni. Nie potrzebuję w telefonie ładowania indukcyjnego, kosmicznych transferów, ani nie chcę robić z niego telewizora. Potrzebuję narzędzia ergonomicznego, trwałego i o sensownym koszcie utrzymania. Niestety ludzkość bez opamiętania zmierza w innym kierunku.